Nareszcie
mamy niedziele, podobno dzień przełomu. I jak się później okazało takim właśnie
był (przynajmniej w moim wypadku). Pierwszy wywiad i to jaki! Z kobietą, która
mieszka w domu, w którym podobno urodził się nie kto inny, a sam Oskar Kolberg
– nasze etnoguru i główny sprawca całego zamieszania z badaniami terenowymi w
Przysusze. Po prostu perełka! Razem z Zosią Kędziorą złapałyśmy Panią Beatę
dzień wcześniej kiedy wykonywała prace ogrodowe. Na rozmowę umówiłyśmy się na
niedzielę w parku obok Muzeum im. Oskara Kolberga. Zatem z samego rana było już
nerwowo, bo nareszcie przeprowadzimy nasz pierwszy wywiad na przysuskiej ziemi!
Lecz przed spotkaniem postanowiłyśmy
jeszcze wstąpić na mszę świętą do kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Jana
Nepomucena. Budowla zachwyca już z zewnątrz, ale to dopiero w środku widać jej
całą okazałość. Razem z Zosią dotarłyśmy na miejsce o 12.30 równiutko na mszę,
a świątynia już „pękała w szwach” od nadmiaru wiernych. Niestety nie mogłyśmy
zostać po nabożeństwie, by poszukać informatorów, gdyż byłyśmy umówione z Panią
Beatą na godzinę 14.00. Cóż za pech!
Bynajmniej,
podekscytowane ruszyłyśmy na spotkanie. Niestety z powodu fatalnej pogody
musiałyśmy przeprowadzić wywiad z Panią Beatą w Muzeum, a nie w parku.
Właściwie to lepiej, bo nie groziły nam już odmrożenia, przemoczenia itp. To
się ceni :) Po ponad dwugodzinnym wywiadzie czekała nas jeszcze wycieczka na
pobliski cmentarz, gdzie rozmówczyni pokazała nam mogiły swoich przodków. Dla
mnie ten dzień należy uznać za totalny sukces! Informatorka opowiedziała nam
kilka niezwykle ciekawych anegdotek z życia Przysuchy, zrobiła mały „trip” po
mieście i poleciła nam kolejnych rozmówców. Do tego pokazała nam zdjęcia i
albumy z rodzinnymi pamiątkami. Czego chcieć więcej!
Kończąc,
zdobywanie miasta idzie nam coraz lepiej, ale gdy pomyślę, że zostało już tylko
pięć dni trochę się boję. Jeszcze tyle rzeczy do zrobienia. Zanim znajdziemy
tych dziesięciu [wspaniałych] informatorów czeka nas jeszcze co najmniej
tuzin odcisków na stopach.
Ewelina Nowakowska
Domniemany dom narodzin Oskara Kolberga, fot. Z.Kędziora
Ewelina i p. Beata, fot. Z.Kędziora
Przysuski Dom Kultury dawniej, fot. Z.Kędziora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz